Zdecydowanie, nazwijmy to „ciepłolubne” osoby zachęcam do przeczytania tego wpisu. Na pierwszy rzut oka powyższy tytuł wydaje się być nie do przyjęcia. Każda Pani, która tak jak ja już późną jesienią jest opatulona od stóp do głów zachęcam do zmiany – może nie stylu, ale jednego z elementów garderoby. Przypadek i trochę też pośpiech sprawił, że założyłam, zimą właśnie, na skórzaną ramoneskę, kamizelkę z lisem. Odkrycie niepowtarzalne, ponieważ, najzwyczajniej w świecie, było mi ciepło 🙂 i wygodnie. Nawet zimy w naszym klimacie zmieniają się na przestrzeni lat (coraz częściej bywa to chlapa raczej niż tęgi mróz), zmieńmy coś i my. Mamy więc dwa, a nawet trzy w jednym – wygoda – zestaw idealny do samochodu i na szybki przemarsz po mieście przy załatwianiu miliona spraw plus elegancja – w urzędzie, na spotkaniu etc. (zdejmuję kamizelkę, a ramoneska występuje w roli marynarki). Oczywiście w te kilka mroźnych dni zdecydowanie polecam zimową kurtkę lub futro (szanujmy nasze zdrowie drogie Panie:)), ale warto wypróbować ten zestaw.